Aktualności
|
Drugi dzień Ferii w Janowcu był tym razem słoneczny i wyjątkowo radosny. Od samego rana praca wrzała, jak w sporym mrowisku. Nasza sala zamieniła się znów w pracownię krawiecką i każdy kończył swój fartuszek. Biedna Pani Bożena musiała poszukać zmiennika do maszyny, bo nie nadążała z szyciem ;) A kiedy w brzuszkach zaczęło burczeć i przyszedł czas na drugie śniadanie, na stół wwędrowały gofry. Każdy smakosz wie, że im więcej dodatków tym lepiej, więc rumiane serduszka uginały się od nadmiaru bitej śmietany, owoców, dżemu i innych pyszności.
Wszystkim dzielnym i pracującym w pocie czoła od samego rana kuchmistrzom dziękujemy z całych serc, za taką pyszną przekąskę. Kiedy już ostatnia porcja zniknęła z talerzyków, cała gromadka zabrała się za wylewanie form z gipsów. I nasza pracownia krawiecka zamieniła się w gruzowisko… Gips był wszędzie, ale to nie przeszkodziło w produkcji pięknych ramek, masek i kwiatuszków, które w niedalekiej przyszłości zostaną pomalowane. A po całej zabawie nasi artyści bardzo sumiennie i w dobrych humorach zabrali się za sprzątanie. Bo nasze dzieci i młodzież wiedzą, że porządek po sobie należy zostawić, by na następny dzień pracowało nam się tak samo dobrze. Z niecierpliwością czekamy na jutrzejsze warsztaty z robienia mydełek.
Małgorzata Józwiszyn